Kwiatowa łąka

[Damon]

Wyszedł z łąki i poszedł do jaskini

[Lucy]

Nieźle się zmęczyłam tak biegając. Ulżyło mi jak zobaczyłam, że Illa się zatrzymała. "Zahamowałam" gwałtownie i odrazu usiadłam.
- O co chodziło? - zapytałam spoglądając na nią podejrzanym wzrokiem.

[Illa]

-O co chodziło? O nic? Dlaczego za mną biegłaś?-Zapytałam spokojnie wstałam i powoli zaczęłam iść przed siebie.

[Lucy]

Uznałam, że to nie ma sensu. Wolałam się niedenerwowac i skierowałam się w stronę jaskini. Wtedy dopiero przpomniało mi się comówił Damon. Przerażona pędem ruszyłam do mrocznego lasu.

[Illa]

Powoli zaczynało być bardzo ciemno. Nie bałam się tylko szłam dalej. Po drodze spotkałam prawie martwego szczeniaka oddychał. wzięłam go w zęby i odleciałam.

[Lucy]

Weszłam i czekałam na Ille.

[Illa]

Wleciałam. Ostrożnie stanęłam łapami na ziemię. Wiewiórka prawie spadła. Złapałam ją w zęby leciutko i usiadłam.

[Lucy]

Usiadłam obok Illi i przyglądałam się wiewiórce, która ponownie skała z Illi na mnie i z powrotem.

[Illa]

-Powinnyśmy znaleźć wiewiórki-Powiedziałam po czym zobaczyłam w oddali dużą wiewiórę. Położyłam głowę na łapach, a ona była coraz bliżej. Wzięłam Rudą i postawiłam ją na ziemi. Wiewiórki podeszły do siebie i zaczęły się wąchać. Naglę przyszła druga wiewiórka i było ich coraz więcej. Przyszła jeszcze jedna wiewiórka była pomarańczowa jak marchewka. Podeszła do Rudej i była tak samo  mała jak ona. Zaczęła jeść razem orzecha. I pobiegły razem.
-Widziałaś Lucy? Ruda znalazła przyjaciół!-Powiedziałam głośno, a wiewiórki się na mnie popatrzyły i podeszły. Wszystkie na mnie się rzuciły jak i na Lucy.

[Lucy]

Wiewiórki obsiadły mnie jakbym była wielkim orzechem. "Już nigdy nie zapoluje na wiewiórkę" - pomyślałam. To było niesamowicie dziwne. Zwykle wiewiórki uciekały ode mnie, a teraz? tak nagle zmieniły zdanie?

[Illa]

-Kocham wiewiórki, a ty?-Zapytałam cała w czerwony, pomarańczowych i brązowych wiewiórkach- Hehhehah-Zachichotałam

[Lucy]

- Przedtem raczej za nimi nie przepadałam, ale teraz chyba zmienię zdanie. - powiedziałam.

[Illa]

-A, dlaczego?-Zapytałam

[Illa]

Zaczęła ściągać z siebie wiewiórki, a one zaczęły na nią nadal włazić. -Możecie z nas zejść?-Zapytałam, a wiewiórki mnie zrozumiały i zeszły.

[Lucy]

- Co ty umiesz gadać z innymi zwierzętami? - zapytałam patrząc głupkowato na Ille. - A wiewiórek nie lubiałam bo moja jaszczurka je atakowała. - dodałam po chwili.