Górskie szczyty

[Illa]

Tu można wspinać się po górach.

[Lucy]

Wbiegłam i ruszyłam w stronę najwyższego szczytu. Wszystko było zaśnieżone. Schowałam się do jakiejś jamy. W myślach błagałam aby Illa dała mi już spokój. Znowu poczułam ból w sercu i straciłam przytomność. Pojawił się stróż i ukłonił się.
- Dajesz się tak traktować? - zapytał. - Nie lepiej będzie się jej pozbyć/ Nie wkurzyła cię jeszcze? - pytał.
- Chyba zwariowałeś! - wydarłam się na białego wilka. - To jest moja przyjaciółka! - powiedziałam. Stróż z zawiedzioną miną odesłał mnie na ziemię. W sumie to przy moim stanie psychicznym była to dosyć kusząca propozycja, ale jeszcze jakoś trzymałam swoje prawdziwe "ja". Skuliłam się i czekałam co się stanie.

[Illa]

Wleciała.. Szukała Lucy, ale bez skutku. Wyleciała, bo przypomniała sobie o szczeniaku..

[Lucy]

Gdy wstałam byłam już bardziej spokojna. Przeciągnełam się i wyszłam z jaskini. Powoli i cicho rusyłam w stronę swojej jaskini.