Górska Polana

[Illa]

Można tu odpoczywać jak i polować na pumy.. Uwaga aby polować na pumę trzeba być bardzo ostrożnym i musi na nią polować mniej więcej 3 wilki...

[Lucy]

Weszłam i usiadłam na środku polany. Oglądałam ptaki latające z drzewa do drzewa.

[Lucy]

- O cześć, a przyszłam tutaj trochę odpocząć, pomyśleć - odpowiedziałam spoglądając na Lunę.

[Lucy]

- Nie spokojnie, możesz zostać - powiedziałam.

[Lucy]

_ Niewiem, lubię tutaj wszystkie miejsca. - odpowiedziałam po chwili namysłu.

[Lucy]

Wstałam i przeciągnełam się.
- przepraszam cię, ale jestem już zmęczona, wrócę już do jaskini. - powiedziałam i skierowałam się w kierunku mojej jaskini.

[Lucy]

Wyszłam

[Lucy]

Weszłam i wskoczyłam na duży kamień. Oglądałam jak chmury rozświetlane co jakiś czas błyskiem zbliżały się coraz bliżej. Gdy były już nade mną poczułam delikatne krople. Zamknełam oczy i uniosłam pysk w górę. Dźwięki grzmotów były dla mnie najwsapanialszą muzyką, a w połączeniu z piorunami, które na chwile oświetlały cały świat wokół były wspaniałym spektaklem. Nieopodal uderzył piorun. Przez ułamek sekundy widziałam wyraźnie każdą krople wody, która pruła na ziemię. Wiatr szumił wśród liści pobliskich drzew. Poczułam jakbym mogła tutaj już na zawsze oglądając pioruny, moknąc i przysłuchując się grzmotom.

[Lucy]

Myślałam o tym, czy uda mi się zostać przyjaciółką z Ophą. Była ona bardzo zamknięta w sobie, nie towarzyska. Bc może lubiła taka być, ale chciałam ją zmienić. Osoba zamknięta w sobie, bez przyjaciół, bez dobrych wspomnień umrze w łzach. bycie nietowarzyskim do  zadawanie bólu samemu sobie i osobom wokół siebie. Wiedziałam o tym dobrze i właśnie dlatego zmieniłam się, właśnie dlatego chcę zmienić Ophę, ale jeśli ktoś czegoś nie chce nie da się tego zrobić. Opha nie wyglądała na taką, która chciała mieć przyjaciół, a może mi się tylko wydawało?

[Illa]

Spokojnie i ostrożnie wylądowałam na ziemi. Próbowałam nie upaść, bo na moim ramieniu nadal siedziała czerwona wiewiórka.

[Lucy]

Nadal siedziałam z zamkniętymi oczami. Słuchałam grzmotów, które już się oddalały. Deszcz przestał padać. Byłam cała przemoknięta.

[Illa]

Przez deszcz schowałam wiewiórkę pod skrzydło, aby nie zmokła. Zobaczyłam Lucy. Podeszłam i szepnęłam.
-Lucy? Słuchasz grzmotów?-Zapytałam dalej patrząc na wiewiórkę.

[Lucy]

Usłyszałam głos Illi i powoli otworzyłam oczy. Stała ona obok mnie z "czymś" pod skrzydłem.
- Tak - powiedziałam cicho.

[Illa]

Położyłam się obok niej. Rozłożyłam jedno skrzydło nad wiewiórką aby nie zmokła..

[Lucy]

- Myślisz, że uda mi się zaprzyjaźnić z Ophą? - zapytałam.